Kulinarne hity PRL

Dania, które świeciły tryumfy w czasach PRL wracają do łask. Powstaje coraz więcej restauracji inspirowanych tamtym okresem. Tatar, sałatka jarzynowa, wieprzowa galareta, bryzol, krem sułtański czy blok czekoladowy konkurują dziś ze spaghetti, sushi czy tajską zupą. I nie ma w tym nic dziwnego, wiele osób z rozrzewnieniem wraca do smaków swojej młodości. Kuchnia PRL opierała się na prostych składnikach. W czasach, gdy w sklepach była tylko musztarda i ocet, gospodynie domowe musiały kombinować, by przygotowywać dla swoich najbliższych smaczne posiłki. Przypomnijmy sobie jakie były kulinarne hity minionej epoki

Podziel się:

Zimne nóżki

Zimne nóżki, czyli tradycyjne mięsne galaretki to popularny przed laty aperitif, podawany oczywiście w towarzystwie mocno schłodzonego kieliszka wódki. Taki zestaw określało się niegdyś mianem "lornety z meduzą" :-)

"Cały sekret przygotowania galarety z zimnych nóżek polega na ich długim i powolnym gotowaniu. Przez ten czas wygotuje się z nich cały kolagen i dzięki temu galareta zastygnie bez konieczności dodawania żelatyny. A kolagen nazywany jest białkiem młodości i jest bardzo zdrowy dla naszej skóry włosów i paznokci" - pisze Iza, która prowadzi bloga Smaczna Pyza.

Paprykarz szczeciński

Kto pamięta charakterystyczne czerwone puszki z żółtym napisem? Dziś to już klasyk :-) Paprykarz szczeciński to był prawdziwy racjonalizatorski pomysł. Chodziło bowiem o zagospodarowanie resztek ryb.

Jak to w PRL, nic nie mogło się zmarnować. Rybne okrawki łączono z pomidorową pulpą, ryżem i pakowano do czerwonych puszek. „Koneserami” tego przysmaku byli przede wszystkim studenci, artyści i… alkoholicy.

Dziś PRL-u już nie ma, paprykarz jednak pozostał. Wielu dziś z sentymentem wraca do tego smaku. Jak przygotować paprykarz w domu? Nic trudnego. Zobaczcie jak z tym wyzwaniem poradziła sobie Marzena.

Tatar wołowy

W czasach PRL mięso było towarem deficytowym. Pamiętacie tę scenę z „Misia” Barei, kiedy Ryszard Ochódzki, załatwiając sobie bilet do Londynu, wręczył kasjerce na Okęciu zawiniętą w papier kiełbasę? Dziś nikt nie dałby chyba wędliny jako łapówki ;-)

Klasyczny tatar powinien był zrobiony z wołowiny. Co jednak kiedy tej wołowiny nie było? Można było zastąpić ją mięsem wieprzowym, „podkolorowanym” nieco koncentratem z buraczków

Tatar to, obok zimnych nóżek, sztandarowa zakąska do wódki. Podawany z żółtkiem, cebulą, korniszonami i marynowanymi grzybkami często gościł na stołach.

Śledzie w śmietanie

Bardzo lubię ryby, jednak śledzie jakoś niespecjalnie mi smakują. Jem je właściwie tylko w wigilię i to nie w tej wersji klasycznej – po kaszubsku albo w occie z cebulką, ale po sułtańsku, z rodzynkami.

Mimo, że słabo pamiętam czasy PRL, bo byłam wtedy jeszcze dzieckiem, śledzik kojarzy mi się popularną wtedy zakąską do wódki. Śledź w śmietanie było obowiązkową przystawką, serwowaną 1 maja.

Filety śledziowe moczymy kilka godzin w wodzie, kroimy na mniejsze kawałki, a potem mieszamy z cebulą, startym jabłkiem, śmietaną i doprawiamy do smaku. Jeśli planujecie imprezę w klimacie PRL, tego śledzia nie może zabraknąć na waszym stole.

Sałatka jarzynowa

Sałatka z ugotowanych warzyw, pokrojonych w drobną kostkę, wymieszanych z majonezem do tej pory należy do moich ulubionych dań.

Nie wyobrażam sobie bez niej żadnej rodzinnej uroczystości. Często jak wpadam do rodziców niedzielę wieczorem, to na stole ląduje właśnie sałatka jarzynowa. Oczywiście z warzyw, ugotowanych w rosole :-)

Ile domów, tyle odmian jarzynowej. Różnice mogą dotyczyć tego, w jakich proporcjach użyjemy majonezu, śmietany i musztardy, albo jakich składników użyjemy. Niektórzy dodają bowiem jajka, inni jabłko i cebulę albo konserwową kukurydzę.

Bryzol wołowy z pieczarkami

Bryzol z pieczarkami – szczyt elegancji najlepszych lokali w tamtych czasach.

Bryzol to nic innego jak lekko rozbity płat mięsa, oprószony mąką i usmażony, a na końcu posypany solą i pieprzem.

„Wielu osobom bryzol kojarzy się z daniem z PRL (często w wersji z wieprzowiny). Nie znam historii jego pojawienia się na polskich stołach, ale jedno wiem — danie jest pyszne i warto co jakiś czas przygotować wołowinę w takiej właśnie formie” - zachęca Bajkorada. 

Zobacz również: Kuchenne pomysły na wyciągnięcie ręki. Poznajcie smaczne blogi

Fasolka po bretońsku

Fasolka po bretońsku to sztandarowe danie peerelowskich barów mlecznych, dworcowych oraz szkolnych i zakładowych stołówek.

Mówiło się jednak, że jest to danie wysokiego ryzyka. Dlaczego? Otóż, w garze z fasolą lądowały wszystkie pozostałe w kuchni resztki mięs i wędlin…

Skąd tak prozaiczna potrawa – fasola z kiełbasą i koncentratem pomidorowym ma tak „światową” nazwę? W kuchni francuskiej określenie „a la bretonne”, czyli po bretońsku odnosi się zazwyczaj do pieczonego jagnięcego udźca podawanego na fasoli.

Schabowe z mortadeli

Schabowy z ziemniakami i zasmażaną kapustą to klasyk polskiej kuchni. Jednak, gdy mięso było na kartki, trzeba było kombinować i szukać zamienników.

Tak właśnie powstały kotlety schabowe, które nie mają w sobie nawet grama schabu.

W wersji świątecznej, panie domu zastępowały schab karkówką, na co dzień, pod warstwą przyrumienionej panierki ukrywała się mortadela. Dziś też czasami smażę mortadelę w panierce, mimo, że poza smakiem, to danie, nie ma chyba zbyt wielu wartości odżywczych ;-)

Kotlety jajeczne

W mlecznych barach królowały dania mączne i ziemniaczane - placki, kluski, naleśniki.

Jednak "specjalnością zakładu" nieraz bywały także kotlety jajeczne. To kolejny sposób na to, jak zastąpić mięso.

Ja do tej pory bardzo lubię kotlety z jajek. Są bardzo smaczne i łatwe w przygotowaniu.

Innym hitem kryzysowej kuchni były kotlety ziemniaczane lub gryczane, podawane z sosem pieczarkowym. Palce lizać!

Blok czekoladowy

Deser czekoladowy, ale bez czekolady.

Kiedy w sklepach pojawiło się mleko w proszku, gospodynie domowe zaczęły wyczarowywać z niego prawdziwe cuda. Jednym z nich jest właśnie blok czekoladowy.

Deser przygotowany z mleka w proszku, herbatników i bakalii święcił prawdziwe tryumfy podczas świąt i rodzinnych uroczystości.

Dziś, mimo że wszelkie słodkości mamy na wyciągnięcie ręki, wiele osób wciąż przygotowuje blok czekoladowy by przypomnieć sobie smak dzieciństwa.

Monika prezentuje „wypasioną” wersję bloku – jest wypełniony bakaliami i prawdziwą czekoladą :-)

Kogel mogel z kakao

Kiedyś nie mogłam się doczekać, aż mama ukręci kogel mogel, dziś wszyscy drżymy w obawie przed salmonellą.

Kogel mogel to bardzo prosty deser z surowych żółtek, utartych z cukrem.

Kiedy półki w sklepach świeciły pustkami, to był prawdziwy przysmak.

Klasyczny kogel-mogel robi się z dwóch żółtek i trzech łyżeczek cukru. Czasem dodawało się też ubite na pianę białka.

Jednak prawdziwym hitem był kogel mogel z kakao.

Także w kategorii Przepisy:

Oliwki w roli głównej Jak zrobić jajko po florencku? Brokuł i co dalej? 10 smacznych pomysłów na dania z brokułem Sylwestrowe przekąski last minute, które przygotujesz w mniej niż 30 min! Przepis na tradycyjny podlaski sękacz Jedz sezonowo, czyli jesienne dania, które po prostu musisz przygotować Przepis na domowy marcepan Masło lawendowe Desery z truskawkami bez pieczenia Przepis na malinowy obłoczek - lepszego ciasta nigdy nie jadłeś! Przetwory z warzyw i owoców - przygotuj się do zimy Poznaj przepis na podwójnie czekoladowe lody